Odwiedziny starszych koleżanek i kolegów
Ponad dwudziesto-osobowa grupa zwiedziła Stalownię i Walcownię. Wśród nich byli koledzy pamiętający początki Huty Warszawa i dawne wydziały produkcyjne. Jerzy Staszkiewicz był jednym z budowniczych Stalowni Huty Warszawa, która została uruchomiona w 1958 roku. Mimo swoich 92 lat wziął czynny udział w wycieczce. – Jestem pod wrażeniem. Nareszcie zobaczyłem prawdziwą nowoczesną Hutę. Byłem już na zwiedzaniu parę lat temu, ale tym razem udało nam się wszystko obejrzeć z bliska.
Paweł Prokopczuk zaczynał pracę w Hucie Warszawa w 1959 roku jako trzeci wytapiacz. Potem został pierwszym wytapiaczem, w końcu liderem zmiany na Stalowni. Teraz ma 88 lat. – Dawna Huta i obecna to są dwa różne światy. Podczas wycieczki mogłem porozmawiać z dzisiejszymi wytapiaczami pieca elektrycznego. Pytałem o to, jak wyciągają elektrody w razie pęknięcia. Opowiadałem im, że my musieliśmy zakładać łańcuchy i trzeba było się spieszyć, bo one się topiły pod wpływem temperatury w piecu. Teraz podobno są specjalne kleszcze.
– W dzisiejszej hucie na halach widać mało ludzi, kiedyś zarówno w Stalowni jak na Walcowniach było dużo ręcznej fizycznej pracy. Obecnie jest zautomatyzowana – to zupełnie inna rzeczywistość – podkreślali byli pracownicy. – Co nie zmienia faktu, że jest to nadal bardzo ciężka i odpowiedzialna praca. Bardzo dziękujemy za zorganizowanie tej wycieczki. Wrażenia niesamowite i zapamiętamy je na długo!